Jesteś tutaj

Czy nikt nie zauważa.....? że Polską rządzą osoby rozchwiane emocjonalnie...

Obrazek użytkownika Santoryn
Wysłane przez Santoryn w czw., 20/10/2016 - 20:58

1. J. Kaczyński..ogarnięty wolą zemsty za swoje błędy wobec brata...,2. drugi..Maciarewicz.. ostatnie jego gadanie o filmie ze Smoleńska, (spotkanie Tusk Putin).. co się dzieje w RP!! Ocipieliśmy, czy co?

 

"To obrzydliwa strategia, z którą miałem do czynienia w czasach PRL - tak Zbigniew Hołdys ocenia to, co robi obecna propaganda, przylepiając niektórym ludziom łatkę 'niemieckości'. Jeśli znajdą na Rzepińskiego, że 8 lat temu nie zapłacił mandatu, to powiedzą, że jest złodziejem i napiszą o tym na pierwszej stronie tabloidu, specjalizującego się w szczuciu na ludzi opozycji - mówi rozmówca Doroty Wysockiej-Schnepf. Bo oni uważają obywateli polskich za durniów, jełopów, za ciemny lud, który kupi wszystko - dodaje Zbigniew Hołdys."

http://wyborcza.pl/10,149607,21534295,oni-uwazaja-polakow-za-durniow-za-...

historii naszego kraju: niejaki Cenckiewicz,czy jakoś tak: http://www.rp.pl/RZECZoPOLITYCE/170329077-Slawomir-Cenckiewicz---Walesa-...., tak prawi, że wydał mi się interesujący komentarz jednego z internautów: "Wiedziałem, że Cenckiewicz kogoś mi przypomina.., już wiem: wypisz wymaluj Torquemada, słynny z fanatycznego skazywania, (w ramach dobrej zmiany w kościele katolickim, czyli inkwizycji szalejącej w Europie), dość wybiórczego we wskazywaniu winnych: kryterium majątkowe i często urojone poglądy polityczne zwykle wystarczały by nieszczęśnika spalić a majątek zarekwirować na rzecz Watykanu. Wygląda, że kierownictwo IPN, a pan Cenckiewicz w szczególności, pilnie studiowali tamten niechlubny i haniebny w dziejach Kościoła i Europy okres i przenosi ówczesne obrzydliwe metody do dzisiejszych czasów zastępując tortury fizyczne torturami medialnymi a stosy, "śmiercią " polityczną, może to kolejne wcielenie Torquemady, ten Cenckiewicz!?"

I inni też!? Wydaje się Tom, kierownictwo pis też, wprawdzie TY nie wyglądasz na Wielkiego Inkwizytora ale Twoja i bliskich Ci pis-owców działałalność  jakoś tak nieźle współgrają ...., z tym Torquemadą :(

Kiedy brakuje ostrej amunicji, strzelacie kapiszonami porównań. Huk jest, ale prawdy nie ma żadnej. No, trochę smrodu. Przywołujecie epoki, ludzi, czasy, których żadną siłą nie da się porównać. To nieco kompromituje, bo nie podejrzewam was o głupotę i zapaść intelektualną. Ale tak jakoś niezręcznie sprzeniewierzać się logice  i  uczciwości myślenia. Powiem wprost: nie wierzę,abyś wierzył w to, co napisałeś wyżej, Santoryn.

No i stało się..Cie choroba..mawiał słynny sołtys.. Kazik L., znany w okolicach kierowca i posiadacz samochodu ciężarowego zabił się w wypadku. W gęstej jak mleko mgle przywalił w przydrożne drzewo i wyzionął ducha. Policja badając ślady stwierdziła, ze nawet nie hamował. Odczyt tachografu wykazał, ze jechał z prędkością 140 km/godz, czyli ponad 2 razy szybciej, niż dozwolone na tym odcinku. Był ponadto za kierownica 16 godzin. Ludziska najpierw uwierzyli, ale serdeczny przyjaciel Kazika od wybitki i wypitki miał wątpliwości. Przecież bywało, ze wypił litra i jechał bez problemu, mówił Marcel A. Nie mógł tak sobie zabić się z powodu mgły. Z pomocą bezinteresownie przyszli lokalni specjaliści, w tym kowal i najlepszy w okolicy producent "paliwa" z żyta, jako ekspert od chemii. Kowal, Bieniek W. popatrzył na ślady na drzewie, później jeszcze raz popatrzył, myślał długo i w końcu stwierdził: te ślady są kilka centymetrów wyżej, niż by tego oczekiwał. Później na poboczu ustawił prymus i do garnka wrzucił parówkę. Kiedy ta pękła, krzyknął z podniecenia: - a nie mówiłem?! Żeby było mało, to jeszcze wyciągnął kalkulator i metrówkę. Coś pomierzył na drzewie, policzył i krzyknął triumfalnie: samochód tedy wcale nie przejeżdżał!!! Gdyby przejeżdżał, to tego drzewa by nie było, bo samochód globalnie jest twardy a drzewo miękkie. Specjalista od chemii zebrał z pnia kawałeczki lakieru i wrzucił do "roztworu" własnej produkcji, zamieszał podniósł do góry i obejrzał pod światło. Powiedział tylko "dziwne", ale takim tonem, ze wszyscy od razu wiedzieli. Później to się zaczęło. Goska B. przypomniała sobie, ze noc przed wypadkiem pies sąsiadów dziwnie się zachowywał. Później Brudon J. przypomniał, ze widział, jak dwóch gości, których Kazik kiedyś wykiwał na transporcie, gadało w barze przy flaszce wódki i rozchodząc się do domu przybili sobie żółwika. Mało tego, znany we wsi bloger, który z racji plam na awatarze nazywany jest "Łaciaty", dowiedział się, ze dwie wioski dalej zmarła kobieta, z która Kazik L. zatańczył trzy lata temu po pijaku na dożynkach gminnych. No to wtedy we wsi już zawrzało. To nie mógł być przypadek. Nic nie pomagały nawoływania innych, ze miała 86 lat i od dożynek nie wychodziła z łóżka, bo Kazik L. tak ją wtedy w tańcu wyszarpał. Nowe fakty wychodziły na jaw szybciej, niż można było je ogarniać. Roniek J., zwany "bleferem", oświadczył, ze jego zdaniem, to Kazik w tym dniu był w innym województwie i ze pewnie samochód ktoś podrzucił na miejsce domniemanej katastrofy. Później okazało się, ze kłamał, ale ludzie uznali, ze w dobrej intencji. We wsi wre. Ludzie domagają się wydania wraku ze składu złomu w sąsiedniej gminie i powołania międzygminnej komisji dla oczyszczenia Kazika z zarzutu piractwa drogowego i znalezienia winnego jego męczeńskiej śmierci. Póki co, to postawiliśmy pomnik i parę tablic, ale nie zamierzamy na tym poprzestać. To będzie długa i twarda walka, ale prawda musi być po naszej stronie, bo mamy przecież poparcie tego z kościoła, no proboszcza....Głównego z Torunia też!

PS. Znalezione w internecie..myślę, że ta fikcyjna wieś to niestety Polska w wersji PIS!!!!

Strony

 

Reklama