Jesteś tutaj

Wybieramy nowego burmistrza

Obrazek użytkownika 1974
Wysłane przez 1974 w sob., 11/11/2017 - 11:21

Wielkimi krokami zbliża się koniec kadencji obecnie nam panującego burmistrza. W międzyczasie obecna partia rządząca przygotowuje ustawę zabraniającą pełnienie funkcji burmistrza przez wiele karencji. Czas zatem zastanowić się kto realnie mógłby zastąpić naszego obecnego włodarza.

Tylko bardzo proszę, dyskutujemy poważnie i merytorycznie. Darujcie sobie takie kandydatury jak panowie Łuczak czy Gawrych. Może znajdzie się jakiś kandydat który zadba nie o siebie a o nasze miasto i jego mieszkańców.

Oczywiście, mój błąd. Miałem na myśli nieusuwalnych burmistrzów którzy są na stanowisku przez wiele kadencji.

Wracając do meritum, czy ktoś z obecnych radnych wykazał się na tyle by zagłosować na niego w przyszłych wyborach? Czy może jednak poszukać kogoś niezależnego, zupełnie spoza obecnego układu?

Niezależny, nieumoczony - nie ma takiego. Każdy, który chce startować na jakieś stanowisko, gdzieś był, coś robił lub chciał. Wystarczy popatrzeć na tzw. "młodych" z PSL. No przecież zostali kupieni za "garść srebrników". Robią to co "władza" chce, bo może coś skapnie. Czy to K.J, czy W.N, czy A.P. czy inni. Każdy, lub ich stowarzyszenie, coś uszczknął dla siebie. Przecież na tym to polega. My jemu, on nam. Nie ważnie w jakim kraju i w jakim ustroju. Ważne są układy

Układy i układziki, to dobre i charakterystyczne dla polityki i polityków. Natomiast polityk a urzędnik to dwa różne zawody. W urzędzie wszystko musi być transparentne, tu nie ma miejsca na gierki.
W samorządowej, lokalnej rzeczywistości nie powinno być miejsca na przerośnięte własne ego oraz personalne przepychanki. Dlatego stanowisko burmistrza miasta powinno być obsadzone osobą, która potrafi kierować pracą urzędu, pracować dla miasta i jego mieszkańców. To praca dla kogoś z doświadczeniem w zarządzaniu ludźmi, dużymi projektami oraz sporymi kwotami. To praca dla kogoś kto potrafi słuchać ze zrozumieniem oraz jednoczyć, a nie dzielić w drodze do wspólnego celu.

Wspomniałeś o młodych radnych biznesmenach, którzy są tak skupieni na własnych interesach, że przyklepują wszystko, co podrzucą im na sesji. Ewidentny brak samorządowego doświadczenia, brak własnego zdania oraz brak moralnego kręgosłupa. Gołym okiem widać, że tańczą jak im obecny burmistrz zagra! I to miałby być dobry materiał na burmistrza? Ślepa uliczka!

Domyślam się, że obecny burmistrz w następnych wyborach wystawi czarnego konia, czyli swojego zastępcę. Tak by wszystko zostało po staremu, wciąż byłyby zlecenia itp. No ale na to raczej się chyba już nikt przy najbliższych wyborach nie nabierze.

Kolejny kandydat.. Jeszcze jakiś czas temu dwoma rękoma glosowałbym na radnego Roberta z zatorza. Był czas, że podążał własną ścieżką i na prawdę mu się chciało. Wykształcony, doświadczony aż miło było posłuchać. Niestety, chyba się wypalił, bo ostatnio pozostaje w bezpiecznym cieniu.

Padła tu też mało realna kandydatura pana Tadeusza Teterusa. Dlaczego mało realna? Ponieważ szczerze wątpię by starosta powiatu chciał kandydować na mniej prestiżowe stanowisko burmistrza.

Oczywiście są to tylko moje prywatne przemyślenia i spostrzeżenia, z którymi możecie się nie zgadzać.

Każdy radny ma okręg o który musi zadbać (tego wymagają wyborcy) i skoro w całej Trzciance coś sie dzieje i okręgi danych radnych są po inwestycjach, w trakcie i przed to dlaczego nie mają współpracować z Burmistrzem ?  Kiedyś radni prawie okładali się pięściami na sesjach z burmistrzem wszyscy mówili "jaki bałagan - czas na zmiany" a dziś jak zmiany nastąpiły i Trzcianka się rozwija szukacie chyba wszyscy "dziury w całym". I czy to "młodzi z PSL" czy starzy z PIS szacunek dla Burmstrza, że potrafił w zgodzie z radnymi przeżyć te 3 lata i oby kolejny rok był podobny. Zaczął się zapewne "wyścig szczurów" i wojna o wyborców tym bardziej można już stwierdzić, że zostaną obalone JOW-y.

Dzisiaj na sesji Rady Miejskiej Trzcianki zaprezentował się oficjalnie pierwszy kandydat w walce o fotel burmistrza.

Człowiek ten:
- nie jest populistą,
- nie jest nastawiony na lans własnej osoby,
- nie jest kandydatem z tylnego fotela sterowanym przez innego człowieka.

Ten pan ma mój głos!

Strony

 

Reklama