... czyli w tym dniu przepisy i zasady ruchu drogowego nie obowiązują? Być może dlatego, że nie bywam na rynku za często to widok samochodów parkujących gdzie popadnie trochę mnie dziwi? Okazuje się, że samochód można zostawiać na trawniku, skrzyżowaniu, na środku drogi czy też na posesji prywatnej jest całkiem legalnie. Tłumy ludzi, brak jakiegokolwiek "mundurowego" a karetka do ewentualnego omdlenia lub zawału przebijała by się przez pół godziny. Czy to normalne?
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
Skąd wiesz ile czasu
karetka by się "przebijała"?
Byłem dziś na tym targowisku i idąć ulicą (brak chodnika od ul. Stwosza - czyjeś niedopatrzenie?) nie zauważyłem niczego co by powodowało brak przejazdu.
Jest wąsko i ludniście ale 2 auta mijają się bez przygód i specjalnych manewrów.
Uważam że dramatyzujesz.
Co do parkowania na placu co podobno jest prywatną właśnoscią (wystawione są tabliczki informujące o terenie prywatnym) proponuje postawić człowieczka pobierającego opłatę za korzystanie z miejsca parkingowego i już.
Ignorowane znaki zakazu
Swoim wpisem nie chciałem nikogo urazić a jedynie zwrócić uwagę na problem. Fakty są jednoznaczne i problem naprawdę istnieje. Na ulicy Elizy Orzeszkowej znajdują się dwa znaki "zakaz zatrzymywania się", oczywiście w dniu targowym od strony ulicy Reja zaraz za tym znakiem stały 3-4 samochody. Pomijając to, o 7-8 rano po obu stronach jezdni stoją samochody, bo kierowcy wyskoczyli tylko na chwile np. po pomidorki na śniadanie ;) Jak nie ma miejsca na jezdni to i trawiaste pobocze okazuje się dobrym miejscem na postój. Więc o mijaniu się dwóch samochodów możesz zapomnieć. Oczywiście czas hipotetycznego przejazdu karetki podałem "pi razy drzwi", zaraz po tym jak oglądałem scenę przebijania się autobusu szkolnego pomiędzy zaparkowanymi samochodami oraz przechodniami. Tak jak pisałem wcześniej, na targowisku bywam bardzo rzadko i wyraziłem tylko swoją opinie. Lepiej by w tej sprawie wypowiedzieli się mieszkańcy posesji przylegających do placu targowego.
Prawdę mówiąc
w dni targowe wprowadzić się powinno zakaz wjazdu z wyjatkiem inwalidów i sprzedawców. Ciężko niektórym dupę ruszyć po pomidora? Nie zaparkuje jeden z drugim przed rynkiem czy na pobliskiej ulicy! Po co? Panisko będzie 15 minut się przeciskać i drugie tyle wyjeżdżać. Proponuję z drogi nie schodzić i niech się gotują z nerwów za kierownicami.
Wszędzie
Mają makdrajwy i inne drajwtru dlaczego w Trzciance nie zrobić makdrajwtargowiska :) przyjeżdżasz uchylasz okienko pyrki, jajeczka, proszek do prania sam ląduje na tylnym fotelu :) ciężko będzie przymierzyć będzie spodnie ale co tam Polak potrafi.
Szanujmy przepisy...
Faktycznie w dni targowe ruch jest tam spory. Nie dochodzi do wypadków bo nie ma dużych prędkości, kierowcy zachowują rozsądek,a i ilość pieszych nie pozwala poszaleć. Jednak moim zdaniem wystarczy tam przestrzegać obowiązujących przepisów oraz znaków drogowych. Od tego jest policja i straż miejska. Co prawda to tylko 3 godziny we wtroki i piątki, lecz problem jest i należałoby mu poświęcić ciut więcej uwagi.
Ale się porobiło
"Na zakończenie, radny Zygmunt Czarny odczytał oświadczenie i zarazem wniosek o niebezpieczeństwie panującym na drogach w rejonie targowiska miejskiego w dni targowe" http://www.trzcianka.pl/news/100-absolutorium-dla-burmistrza-trzcianki Lepiej późno niż wcale, teraz może być już tylko lepiej :-)
Niebezpieczne targowisko
Reportaż przygotowany i opublikowany na YouTube przez: Telewizja Asta